Pierwsze kroki
Wideo: VLOG: życie uległo zmianie. Pierwsze kroki z Leo, nową fryzurę - nowe życie!
Valery JankowskiSześciu zawodników zgromadzonych na końcu długiej pelerynie, biegać chłodne kmoryu. Ojciec i dwie starsze siostry - Muza i Victoria, doskonała amazonka, -on sivyh Pacers pozostawione w Primorye ma Ataman Siemionow, siedemnastoletnia-letni kuzyn Igor Shevelev; Trans-Bajkał Kozacy z byvsheyohrany Peninsula Khamin mnie. Miałem dwanaście lat.
To była późna jesień, wszystko okazało żółty, ale śnieg nie jest odrzucany. Nedavnominoval roku jako rodzina uciekła z bolszewikami do Korei, pozostawiając sozdannoeesche farmę dziadka pobliżu Władywostoku. Dziś pod predvoditelstvomottsa nasza firma galopował polowania w wiosce rybackiej w Yancheng sorokaverstah Seishin od portu, gdzie uciekinierzy osiedlili się w pierwszym godyizgnaniya. Wszystko co zsiadł, słuchając instrukcji, Jurij Michajłowicz.- Hamina iść do owczarni w ciągu urwiska do morza. Schumi, stukając laską, staczają się w dół do kamieni morskich. Igor dziewczyny będą trzymać konie, a my Luca (to ja) iść dalej. Poczekaj tu, nie mówić głośno.
Wąsaty Zabaikalets Khamin zdemontowany, dał okazję do Igora:
- Poczekaj! Zrealizowane Yury powinny Gurans gdzieś ukryte.
Mam je wszystkie naraz shuganu! Karaulte. Tato gwizdnął, zwany ulubiony wskaźnik czekolada Hektora.
- Zostań tu, zostań z devochkami.- A oni: - Trzymaj go za kołnierz, może on teraz nas zatrzymać. Dobrze, chodźmy!
Ojciec spacery wzdłuż grzbietu, trzymając się rzucić lufy do przodu firmę trehlineyku „Remington”. Zostały one wyprodukowane w Stanach Zjednoczonych na zlecenie rządu cesarskiego w czasie pierwszej wojny światowej. Papież skrócona przedramię, on podważył piłkę latać, wykonane nacięcie na szyi ciemnego buku łóżku. Pierwsze lata w Korei ciągle polowania z tego karabinu, używając seryjnych importowane kaset z ostrymi nabojami w powłoce niklowej. Ufałem pierwszej mojej matki pani karabin Sauer. Lekko single shot ruzhishko, perelomka, rosyjski rewolwer kaliber „Nagan”, amunicja fabryka zniknęła, ale pasuje podpilennye liner, a kula „Nagano” dość spójne kaliber.
Muszę powiedzieć, że dzięki władz japońskich. Policja, rejestrując wszystkie importowane strzelby, w lewo w naszej obsłudze i kilka, to jest teraz wyrażona lufą gwintowaną. W tym: ojciec trehlineyku, dwa przestarzały twardym, dwa trehstvolki, Mauser, Mannlicher, My karabinka Sauer i że dość zaskakująco, układ strzelb i karabinów „Arisaka” był w służbie armii japońskiej. I dwa pistolety Browning 25 i 32 gauge.
Jednak amunicji jest ograniczona. Wraz z nadwyżką, ich zdaniem, broń wojskowa podjęta do magazynu kilka tysięcy amunicja karabinowa. Ale rozwiązanie zostało znalezione tutaj. brat dużymi junior dyplomata ojca - Wujek Pavlik, który studiował w swoim czasie w Japonii, mówił po angielsku, francusku i japońskiej, przekonał szefa policji, od czasu do czasu, aby rozwiązać, aby oczyścić i nasmarować składowane broni w prowincjonalnym miasteczku Ranau. I podczas tej „chemicznej” procedury po prostu ukraść własną amunicję, wpychając ich kieszenie. Obserwatorzy spojrzał w drugą stronę ...
Więc szliśmy wzdłuż brzegu porośnięte uschłą trawy zielonego. On nagle przesunął się jeszcze bardziej strome, porośnięte krzakami i sękaty dąb mongolskich skalistych wąwozach - prosto do plaży surfowania szarej jesieni. Ojciec wskazał miejsce, gdzie stałem, odszedł. Usiadłem na suchej trawy, głaszcząc tak drogie dla chłopców prawie dorosły gun. Chociaż moja mama kiedyś umieścić go z niej duży wilk, że lightweights single shot shotgun poważną broń jeszcze nie było. Skrzyżowanie melkokaliberkoy i prawdziwego karabinu. Nawet celowanie ramki nie miał rozpiętość windy. „Złamię w dwóch” przez naciśnięcie uchwytu za spust i bezpiecznik była mała stadnina w formie serca. Aby usunąć bezpiecznika powinien zostać przeniesiony z krzy we wzdłużnym położeniu względem tułowia.
Byłem więc ponieść kontemplacji ramionach, które nawet nie zauważyła wygląd gry. Ojciec gwizdnął cicho, wskazując w dół. Rozejrzałem się i zamarł. Na drugim brzegu ustępującego stoku do morza, oświetlone przez słońce przyćmionym listopada opuścił mnie bokiem stał szaro-brązowy duży Guran. Słysząc trzepak, skoczył z skalistego wąwozu i stanął słuchania, sto kroków. I gorączkowo okazało bezpiecznik serce, wycelował, „napompowane”, jak mówili. Przypomniałem sobie słowa: „dobrze celować.” Utonął brązu piłka w gnieździe, przyniósł na ostrzu. I pociągnął za spust. Strzał rzucił dość cicho, ale koza rzucił się rozbił. Drygnul stóp i umarł. Pocisk wylądował u podstawy szyi, ale nie przejść. Ojciec krzyknął: „Brawo!” Przewróciłam się do pierwszego samodzielnego wydobywa bestii, obok siebie ze szczęścia. Następnie zbliża się grupa stajennych, jakoś uderzyła ramionami i krzyknął: „Zabiłem kozę, ja, ja, ja ..!”
Po powrocie do Fanzoj, gdzie mieszkaliśmy na noc, przekroczyliśmy szeroki pagórkowaty zarośnięte bagno z brązowego piór traw i turzyc. Hector nagle coś pachnące, odwrócił kikut ogona, powąchał, wyciągnął na bok. Siostry pisnęła: „Tato, patrzeć, patrząc Deca” Pokład był czuły pseudonim duńskiego wskaźnik rodowodowe.
Ojciec zsiadł, wyciągnął nad głową wisiał za karabin, umieścić Igor. Victoria wziął strzelbę kaliber 12 belgijski.
- Stop! Nie hałasować, nie kolidują z psem! - podniósł lufę na zgiętym łokciu lewej: - Dean, patrzcie, patrzcie!
Udał się w kółko, szlak rozwikłać i prowadził. Mamy zamilkł w oczekiwaniu. Poruszali się bardzo blisko, gdy w tym samym czasie z hukiem w różnych kierunkach poleciał dwa kurki. Ojciec puścić latania prawo dwadzieścia kroków - znowu! Przegrana w zaciągnięciu powietrza piór, które nie osiągnęły jeszcze grunt kiedy odwrócił się o 180 stopni, drugi ciętych chłodnych strzałkami. To był genialny dublet! Dla życia nadrukowanym obrazem: wtapianie ogromnej bagno, myśliwy, pies i dwa w tym samym czasie spada w bażant piór ..!
Zdałem drugiego roku życia w Korei, i wreszcie pozwolił mi korzystać Tato trehstvolkoy przekazał przez nieżyjącego dziadka, kiedy nie było jeszcze dwa lata, wykonane w Niemczech na jego rysunku. Dwie górne tułowia pod miernik kasety 16, podczas gdy dolna gwintowana pod pocisku 7,62. Jednak „native” nie była fabryka amunicji mówić, a tuleja stożkowa trehlineyki w komorze nie udać. Ale potrzeba jest matką wynalazków: okazało się, że wolny jest odpowiedni nabój pistolet świetlny System kawaleria „Lewis”. Korzyść z wcześniejszej ochrony przed Jankowski półwyspu hunghutz takich karabinów były w eksploatacji. A teraz to się przydała. W dziadka ciągnienia oraz z zastrzeżeniem, że szczegół: pistolet w łóżku, w pionowych szczelinach pod pokrywą metalową umieszcza się w rezerwie cztery naboje. Pracowałem kulę lewy spust. Aby to zrobić, należy przejść do odpowiedniej dźwigni, która w większości modeli jest „break” dubeltówkę.
W marcu, w czasie wakacji, ojciec powiedział: „Poprzez Wielkanocy trzeba uzyskać dzika szynkę. Zabiorę cię zarówno do lasu na trzy dni. " To ja i mój brat Arseniusz, który miał dziesięć lat. Nie osiągnął jeszcze karabin matki Sauer, że oparła się pojedynczy strzał vintovochkami Monte Cristo. Lewo idąc na północ od Seishin ciężarowo-osobowego pociągu, i wylądował na małej stacji w Soho staje się podstawą Korei Północnej. Wysyłamy pięć mil i zatrzymała się w znanym niebieskim fanze. Pod wpływem głównego grzbietu. W przeciwieństwie do konwencjonalnych szaro-żółty adobe hatenok koreańskich chłopów to zostało otynkowane niezwykły niebieskiej gliny. Gospodarze wzięli bardzo mile widziane, widzą nas jako zbawicieli z knurów, ogromne straty na polach już zamożnych.
W drugiej połowie marca w Korei zauważalnie cieplej, na stromych południowych stokach śniegu nie ma. W godzinach porannych, kiedy spaliśmy na ciepłym, porozrzucane utkane z kory dębu dywaniki - laskę, zjedliśmy śniadanie, tato wskazał na ostry grzbiet za chat „Climb to solnopok, chodzą raspadok. Spróbuj chodzić cicho. Można podnieść cietrzew lub zająca, ale można spotkać i kozy, i dziki. Zobacz podkraść się bliżej, gorączka nie jest ostrzenia. You Arseniusz od Montecristi na bestii nie spadła, ale boli. Studnie i śrutem i kulami. Wróć przed zmrokiem. Cóż, poszedłem. " Położył przez lornetkę ramieniu, rzucił za plecak, wzięła nierozłączni w tych latach trehlineyku i szybko zaczął wspinać się na górę. My podeszliśmy do określonego zbocza.
Był dość vytayal pod dębów położyć grubą warstwę zeszłorocznych liści, czasami pestki knurów, podnieś pozostałe żołędzi. Szukamy zające i kuropatwy, ale przed południem nic nie podnieść. W południe, my podeszliśmy do starego knura Heine, miękkie, bardzo wygodne. Było gorąco, było dość ciepło. Wyciągnął ze swoich torebek taśmowych przywiezionych z domu oleistych naleśniki, zaczął żuć.
Naprzeciw nad wąwóz otworzył Blackwood porośnięte zbocza, nadal całkowicie pokryte głębokim śniegu. Ledwo pokonany przez naleśnik z dala na szczycie wąwozu i gryzienie rolka rzucił karabin. Drugi, trzeci. I po chwili, więc wydawało mi się, że czarne pnie drzew przeciwległym zboczu nagle zginęła i czołgał prawo ... „są wyglądać - dzika”
Piętnaście głowy wydawało całkowicie czarne na tle śniegu dzikich świń nawet nie są wyświetlane, ponieważ spodnie, wkradły się dwa łańcuchy, pozornie odstraszać strzały. Przed mieli ponad trzystu kroków. Pocisk z lufy karabinu w tej zasadzie można było dostać, ale emocje Zapomniałam o nim mocno. Złamania trehstvolku, odrzucił zarzuty strzał pchnął Jacques i śrut i wypalił dublet, mając mniej więcej w tym samym czasie ... wszystko bez skutku oczywiście. Prawo, a Jacques nie osiągnął cel, bo dzik dopiero dodał ruch, przekroczył grzbiet i zniknął z jego oczu. A my nie spieszą, mając gotowe naleśniki, udał się do swojego niebieskiego Fanzoj. Wieczorem ojciec powiedział, że dostał się do grzebienia Stanovik młodych świń. Pochowany w wysokim snowbank. Jutro bierzemy chaty gospodarza, eksport, a wieczorem powinny być w czasie ostatniego pociągu. Szynka na Wielkanoc zamówione.
Rano, godzina dziesiąta, osiągnął szczyt grzbietu, wykopał trochę podmerzshie świnie. Koreańczycy zaproponowali wiążąc nos, ciągnąć tuszę przeciągnięty, ale wolał ich krajowej drodze: liny wiązanej w poprzek, wykonane dwie pętle, usiadł, wsunął je w dłoniach, włożył kij, udał się z naszą pomocą na nogi i pociągnął shestidesyatikilogrammovuyu tuszy na plecach. Na dostawę, musiał dostać żółć dzika za.
Ojciec spojrzał na mnie krytycznie przesłuchania: „Idziesz sam? Następnie dostać się tu w jednym na hrebtik. On przyniesie do naszego fanze. Chodzić, nie spiesz się, słońce jest jeszcze sporo. I natknąć bestii, opanowanie, cel spokojnie, tak jak powinno. Mamy Arseniusz zrobić mały krąg. " Jak zawsze, zarzucił lufę karabinu do przodu, a nie trzymać się krzaki, i chodził po rozmachem. Młodszy brat, często Shuffling nogi ledwo nadążyć ...
Przewróciłam z określonym Stanovik Grivko, rozejrzał się. Był ciepły wiosenny dzień w ogóle. Ku wiał słaby, wypełnione zapachem igliwia gorącym wietrze. Sprawdzone dziadek trehstvolku Zhakanov, śrut i kaseta z karabinu maszynowego na miejscu. Pogładził kolbę i zwiesił broń na ramieniu. Kłody, na którym powinien iść i południowym stoku w prawo, zupełnie wolny od śniegu, porośnięte sosnami rozovostvolnymi dużych, starych dębów. Na lewo, na północ, pochyła, porośnięte krzakami i sękate małego lasu, leżącego wciąż dość głębokim śniegu. A ja, delikatnie przesuwając się wzdłuż grzbietu, metodycznie wyglądał zarówno na pochyłych. Wszedł na opadłych igieł delikatnie, cicho; pokonaliśmy prawie jedną trzecią drogi, kiedy patrząc znowu na północ, aż zamrożone: sto jardów wśród żółtych krzaków leszczyny majaczył coś żywego, bardzo duży, czarny niedźwiedź ...! Właśnie wyszedł z nory ... ukryłem za złotym sosnowego pnia. I zdjął ramię broń, nie spuszczając oczu powoli rozwija potwora. A on uważany za długie opadające pyska ogromny czarny i brązowy dzika. Poruszał się powoli od prawej do lewej strony na krzakach płynęły płoć powrotem.
Bicie serca, jako ułamek Dzięcioł w lesie. I słabo szepnął do siebie: „Spokojnie, spokojnie, ale nie spiesz się, niech dotrzeć do czystym miejscu ...” I w tym samym czasie robi wszystko, co było wymagane. Podniesiony prawo wystrzelić pocisk Burnished celownik, nacisnął dźwignię w prawo, w lewo, spust przechylił. Jestem leworęczny, niezawodność oparł prawe ramię na pniu sosny. Tymczasem zwierzę zrobił kilka kroków, otwierając stronę. Wstrzymując oddech, umieszczonej w zakresie celowniczego końcówki gniazdo muchy vytselil wydawało się tuż poniżej przedniego ostrza, wciśnięty do tylnego spustu. Szorstki, suchy strzał! Wpływ nie jest odczuwalny. Dzik przechylił się do przodu, skręcił w prawo w dół i natychmiast zniknął w zaroślach. Wyszedłem.
Byłem w szoku przegapić. Co za wstyd! Co mam powiedzieć tata i brat, do wystąpienia z uzasadnieniem ich błędem? Może lepiej kłamać, milczeć? Ale słychać było strzały. Co robić? I nie błysnęła myśl: „A jeśli papież będzie zapytać, czy by sprawdzić, czy we krwi to było? Co masz na to odpowiedzieć? „Konieczne jest, aby upewnić się. Release zużytych kaset i wyciągnął ze sklepu w tyłek nową kasetę, załadowano go i zszedł powoli do miejsca, gdzie zwierzę zniknął w krzakach, nie powracalny młodych liści dębu. Krok, krok, krok ... i nagle na żółtych liści dębów i leszczyny - jasnym czerwonym paskiem! Tak wzruszony, nie brakowało, to jest najważniejsze. Teraz mogę powiedzieć, że ... prawo wędrówka Krew, usunąć pocisk przeszedł przez niego.
Szlak prowadził w zaroślach. Chodzić nie śmiał, wiedząc, że rannych chopper może zaskoczyć. Brał w prawo, powoli na dno wąwozu, gdzie szlak logowania. Doprowadzi to do fanze. Tutaj jest już widoczny między drzewami. Pozostaje kilka kroków, gdy uderzony przez dziwny przedmiot: czarna misternie wygięte czy korzeń lub gałąź. Podszedłem i zaskoczony: grubą czarną nogę z genialnym kopyta ... krok i - ogromna dzika leży na plecach z wszystkimi czterema nóżkami. Gardło sedoe świetne miejsce. Skąd on pochodzi? Kto zabił lub podoh? Ale tu jest krew na ostrzu prawym ramieniu ... Tak, to mój chopper! Zrobił małe kółko, pętla, a potem padł martwy. Wow! Jednak nagle wciąż żyje? Podszedłem ostrożnie, biorąc pod uwagę. Ze względu na odwróconych czarnymi ustami długo wyglądają białe i żółte kły. Trzymaj palec na krawędzi i rzucił tuszę w ciężkich gałęzi. Żaden ruch. On szturchnął koniec lufy w żebra. Coś zagrzmiał. Gotowe! Chciał wypatroszyć, odsunęła na liny z kieszeni składany nóż, ale tępy nóż właśnie zjechał na ściernisku w niedoświadczonych rękach. Rzucił broń na ramiona i pobiegł wzdłuż ścieżki, skacząc nad potokiem kiwanie. Dusza radował, zdawała się śpiewać.
Pobiegłem na podwórze. Za drzwiami szeroko otwarte i altany tata Arsenij pili herbatę z emaliowanych kubków. Oczywiście, mój podniecony twarz wyglądała dziwnie, bo mój ojciec zapytał z niepokojem: „Co się stało?” Bałem się powiedzieć prawdę głośno, bo z mojej młodości jeszcze pozwolenia na polowanie. Nagle policja wiedzą i zabrać moje trehstvolku. Poszedłem do drzwi i wyszeptał mu do ucha: „Tato, ja zabił dzika. Był tam, w pobliżu szlaku ... "
Ku mojemu przerażeniu, mój ojciec nie żadnej tajemnicy. Szczęśliwie I roześmiała się głośno i mylące rosyjskich i koreańskich słów, krzyknął do kuchni: „Chuin, sho-SurGu chodź! - Właściciel, byk i koszyk "!
Kiedy dotarli na miejsce, w trójkę - właściciel, jego syn i ja - nie może ponieść ogromne cielsko w koszyku. Było to konieczne, aby go przewrócić, aby rzucić się w organizmie, przywiązany do pyska wałów i tylnymi nogami, a dopiero potem z pomocą jastrychu umieścić koła. W zagrodzie ojca wskazał palcem w ranie i szczotkowane czoło, poświęcając na wielkich myśliwych gier. Mieliśmy czas na pociąg wieczorem. Ale krew z czoła, nie jest zmywany przed wejściem do domu.
Udostępnij w sieciach społecznościowych:
Podobne
- Terapia Delfin dla dzieci niepełnosprawnych - zastanawia się w prawdziwym życiu.
- SZCZEGÓŁOWY OPIS Man'ula
- Syberyjskie jelenie
- Gdzie są plomby?
- Instrukcje Wytnij tuszę królika
- Chiktukpak
- Mama i córka: jak budować relacje
- Jak rozpoznać oznaki sroki?
- Jak stałem się myśliwy
- Gołąb skalny
- Późniejsze Motherhood: mity i fakty
- Pallas' kot
- Molowych szczura
- Najmodniejsze fryzury dla psów
- Koty Volochkova
- Strona internetowa o zwierzętach
- Stary znajomy
- Czy wiesz, gdzie orły żyć?
- Nowa Zelandia łuk wyspowy
- Temperatura morza
- Amazonka niebieskoczelna