po.orsitaning.ru

Na prąd

Dementyev
Kwiecień był jasny dzień blaknięcie i na ziemi razlivalsyabledno różowy miękkim świetle słońca. Słońce już zaszło aż pół zadaleko niebieskawy horyzont i coraz mniej jak tayaltam ogromne, świecące płyty pożegnania do hushed po Jolly Dzień Wiosny ostatnich dziedzinach, umierających promieni. Glubokosinelo niebo wysoko, jaśniejsza w kierunku krawędzi delikatnie i subtelnie ruchomych w jasnych kolorach różowe w przestrzeni powietrznej, a na niej, od krawędzi do krawędzi ogromne, prostych lub puszystych rozciągniętych pasków prosty, długi chmury spozolochenno świecące krawędzi. Wszędzie stopniał śnieg, uciekł zvonkieruchi, na zboczach wzgórz, słońce jest szczególnie zauważalny yarkimipyatnami zielony z młoda trawa, las był jeszcze pusty i ciemny, ale uzheraspuskalis jego gałęzie są mocne, pachnące pąki - w pobliżu nie ma bylozametno, ale z daleka wszystko miał opóźniony przezroczysty zielony mgiełka.
Surveyor Mukhin, z pistoletem na ramieniu, chodził szybko w dół wąskim proselochnoydoroge, kręte między małymi gajów wapiennych, a nawet novymiporubami.
Zauważalnie zimniej. Kałuże w głębokich koleinach drogi, odzwierciedlając bagrovyysvet słońca, powoli wyciągnął cienkie, chrupiące Ledkov głośno. Naotkrytyh drobno zmielony ciągnione na zimno, ale między gęste krzaki, w otoczeniu drogi, było zupełnie inne powietrze - wilgotne, bez ruchu iteply. Słońce zniknęło za bardzo niebieskawym lesie z dala, izlomannayaliniya wierzchołki coraz poczerniałe na przyciemnianie tła świcie i zmierzchu uzhegusteli, zaostrzenie pobliżu ciemne zasłony. Na Zachodzie náměstí wygasłego blasku, nisko nad ziemią, najpierw świeciły słabo zvezda.Doroga Teraz nie był gruby, stary las, w dół stromego goru.Vershiny splyl drzew nad głową w ciasnym, ciemnym sklepieniem; downgrade, vtemnote był zgniły zapach ziemi i humusu rozmrożonego, a to zapahtonko przeniknął ostry i delikatny zapach fiołków kwitło.
W lesie było cicho. Tylko od czasu do czasu jakiś senny ptak i płakał żałośnie - sen! Śpię! spać!., a nisko nad głową cichego, szybkie cienie przetoczyła nietoperze. Las skończyło, droga zaczęła rąbać i owinięty odpowiednich krzewów przydrożnych wszystko przerzedził się, a na dole, poniżej wzgórza, czarna sylwetka splyvshimsya pojawiło się z ciemnej wsi Corgi - mała osada imigrantów Białorusinów. Mukhin udał się na cichej ulicy, obok czarnych chat, spanie straszenia gęsi na drodze, która prowadziła do boku, machając niejasno niezadowolony z wybielone skrzydełka gdaczą. Jakiś pies, blisko stóp podkatyvayas niejasno szarym plątaninie i odbijanie się w ciemność, starając przenikliwy, zły kory. Precz ulica małe światła świecące okna chaty. „Jeszcze nie spać” - Mukhin pomyślał, wchodząc do domu. Nieświeże, wilgotne powietrze pachniało w jego stronę i uderzył mocno w nos. Tin Dim światła słabo oświetlone ściany dziennika, z grubą tłumy tarakanjv, ogromnego pieca, brudnej słomy na klepisku. W ciemnym kącie, na koi, ciągliwy marudzenie dziecka i senny głos żeński też ciągnął coś monotonny nudny, niczym lament. Łaciaty cielę związany blisko drzwi, szczekał entuzjastyczne baryton i włamać się galopem wokół wanny na jego krótkiej smyczy.
- Spójrz na siebie szczęśliwy jałówkę - powiedział, schodząc z pieca, Iwan Pawłow, młody, brody, jasnowłosy mężczyzna w starym, połatany odczuwalne buty i uśmiechnął się, potrząsając z Mukhin za rękę jak w stoczni? Dozhzhen nya przebudzenie?
- Jest mało prawdopodobne ... Niebo jest jasne, - Mukhin powiedział, siadając na ławce.
Gdzieś w ciemności, starzec wyszedł boso, brudny, rozczochrany i zaniedbany.
- I pomyśleć, że masz Nya - powiedział, drapiąc się w głowę i mrugając w świetle.
- No, chodź nya. Jana Jego słowa są trzymane mocno - powiedział Iwan Pawłow - co teraz iść, Vassilyitch?
- Oczywiście w tej chwili. Noce stają się krótsze.
- spać trochę tutotka - zaproponował starzec - i chciałbym vzbudil rano ... Jest zimno w poli ...
- Nie, ja dwukrotnie kolgatitsya Nya Worth - Iwan Pawłow powiedział napyalivaya ramiona poszarpany płaszcz.
- Grun i Grun! - powiedział na półce - daj mi dvutsvolku tam.
Młoda kobieta z pięknym, mizerny twarzy, wykonane strzelbę out shompolnye i skłonił Mukhin.
- Och, Królowa Nieba, - powiedziała, uśmiechając się z politowaniem i sennie - i polowanie wędrować w tej dziedzinie, ale w nocy ... spać, nie żałuje ... Ale bym zasnął - śpi! Wszystko ruchenki gudut, kachamshi. Odpoczynek. Noah i Noah - czy to coś boli, albo tak ...- a ona słodko pozevnula.
- Myślistwo - powiedział starzec, - coś takiego ... Hmm, ale ...
- Cóż, blagoslovlyaytya - Iwan Pawłow powiedział - idź ...
- Niech Bóg będzie z wami!
Myśliwi wyszedł z chaty. Noc była czarna jak smoła - ledwo widoczne chaty wsi.
- Idź napryamki - Iwan Pawłow powiedział - dobrze, tyamno! Ciemno.
Wspiął się na obrzeżach wsi, zostały potykając się o łóżka, przez ogród, niemal po omacku ​​wszedł do stromego wzgórza, gęsto porośnięte drzewka, i wspiął się na nią, szedł długą drogę w ciemności skoku, w dół zbocza, skacząc w górę iw dół wąwozu znowu wspinaczki są wszelkie łagodne wzgórza, pokryte drobnym i rzadkiej sękatego Dubkov ...
- później go sobie sprawę - powiedział, podchodząc do przodu, niewidoczne w ciemności, Iwan Pawłow - teraz znacznie ciszej gra cietrzew. Och, to jeszcze na śniegu w wielkim grillem! U zarania wychodzić na podwórko - jak bazarze Gulden Tatarów. I tu i tam ... wszędzie ...
- Mogłeś nie wcześniej, nie było wolne.
- I. golfowe Teraz są po drugiej warkocz każdym biegu ... Dyarutsya, w, wy dranie! - po chwili powiedział Iwan Pawłow uśmiechnięty głos - ja siedziałem na drugi dzień - i uruchomić jeden po drugim ... warkocz ...

W oddali, gdzieś na dole, uhala bąk - uhnet dwa razy, tylko w pustym ciężarkami barrel strajku, zamknij się trochę, jakby wsłuchując się w lewo, a uhnet jeszcze.
- Tu sen nya - powiedział o niej, Iwan Pawłow, to byk, ponieważ woda, Vassilyitch? Zrodu Widziałem to Nya ...
- Gdzie ona krzyczy?
- Dolny staw ... teraz przejść przez wąwóz, po drugiej stronie strumienia i czekać na wzgórzu. Tutaj skroz wszędzie Jana slang trochę ...
Scat wąwóz porośnięty krzewami, stromo w dół, a tam w ciemnej wodzie bulgotała subtelnie. Zniekształcone suche gałęzie, zarośla i ostatni wpisane, suche chwasty i zapłonęły ogniem. Syczał i trzaskał, skryuchivayas na ogień, drewno; owijanie ich GLib języki ognia vzmetyvalis się, eksplodował w powietrzu, podmuch bryzy rzucili się na bok, spadając na ziemię i opalanie zeszłoroczny suchej trawy - czerwony z odbiciem dymu uniósł się w nim pojawiały, zdjął snopy genialny, szybki blaknięciem iskry. Migotanie blask ogień zmieszany z cienia rzucili o małej polanie oświetlania widmowy światła wahania rzadkich krzewów dębu. Ciemność obejmowało pole, po prostu bardziej zagęszczony i łożysko w dół na ogniu, ale jego radosny taniec płomienia zmagał się z nim czasem płomienny się jasno, a następnie zepchnięcie ciemność. Iwan Pawłow siedział blisko ognia, zgiętymi nogami i odwracając się od upału. Mukhin kanapa, wsparty na łokciu, trochę daleko, paląc papierosa, a jego małe, cienkie i ciemnej twarzy z małym wąsikiem, teraz świeci miga, oscylujące odbicia wydawało inny, nowy, męski i piękny, z tajemniczo świecące oczy ...
Ogień spalił i wyszedł. czarny niskie niebo łożysko w dół na niego w słabo oświetlonym żar przestrzeni wirowały i stapia się z tacy, którzy zabrał rzadkie cząstki proszku śnieg ... Mukhin nie mógł zasnut- cały zadrżał, starając się zajmują mniej miejsca i nie poddawać się zimna, która nadal jest kłujący dreszcz ciało, wszedł do środka i powiewały tam, gdzieś w Fudi, powodując konwulsyjne zaciskać zęby. Łatwy senność dopisać nich; rzeczywistość - zimno, ciemność i cisza w nocy, światło gaśnie węgla - dosyć łatwo i spleciona z fantastycznymi obrazami - jakieś upiorne twarze i dźwięki niejasne łańcuch rozciągnięty przed nim, i potrząsnął zanyvshee chłodno, chłodno ciało. Rozjaśnione do świadomości moment - skorchivalsya znowu schował dłonie w rękawach i znowu gaśnie świadomość, światło otoczone jego drzemkę, wstać znowu niespodziewanie dziwne obrazy i mieszane yelping niektórych ptaków leśnych wraz z nimi, i czerwone, migające żar i zimno .. . On mocno otrząsnął ten senny stupor, próbując powstrzymać falę biegnącej przez drżenie ciała, usiadłem i zapalił papierosa.
- Teraz, wkrótce śpiewać - mruknął przez sen Iwan Pawłow, usłyszeć o sobie zamieszanie ...
Stało się trochę lżejsze. Można było odróżnić czarne horyzontu jasnego nieba.
Z oddali dochodziły ledwo słyszalne echo odległego dźwięku niektórych Purling, połyskujące melodyjny. Iwan Pawłow szybko wskoczył na kolana i słuchał z głową. Usiedli na długi czas, nieufny, milczący, naprzeciw siebie, a wytężając słuch. Było ciemno i cicho. To dziwne lśniące dźwięk został powtórzony, teraz w prawo - bliżej i głośniej.
- Gargochut ...- szepnęła Iwan Pawłow - teraz, bracie, wszędzie zerwie. Obudziłem się ... Ciii! ..- i znowu był czujny.
Również i w tym samym miejscu znajduje się ten sam dźwięk, długotrwałe i przerywany. To było tak, jakby ktoś powoli i głęboko wdycha i wydycha i gardło wlewa coś. Oddech - "gurrll" ... ech - "kurrrll" ... i znowu mrucząc westchnienie.
- Zaczęli śpiewać! - wyszeptał Mukhin, krzywiąc się duży, nerwowe drżenie.
- Czekaj, raspoyutsya, a następnie wspiąć się na nich - odpowiedział Iwan Pawłow, wyciągając szyję, starając się nie wypowiem pojedynczy dźwięk.
Nagle, całkiem blisko i nagle wymamrotał głośno nawet zatrzepotał skrzydłami - niektóre syk, szlifowanie dźwięk, jakby ktoś syknął zaskreb żelaza do żelaza i ściśnięte wewnątrz ostatni wysiłek skrzypienia - „! Chshffy” ...
Iwan Pawłow i Mukhin schylił się do ziemi i po cichu i nerwowo śmiać, pokręcił palcem na siebie. Nadal mrucząc lewo i syknął bardzo blisko. Nastąpił gwałtowny świst skrzydeł szeleszczące w krzakach, około dwadzieścia kroków od myśliwych, najwyraźniej, przyszedł nowy cietrzew, i mruknął głośny syk w sposób ciągły, z pewnym zera.
- vperlis mamy najbardziej Seredka - szepnął Iwan Pawłow.
- Och, ciemny, a nie cholerstwo widzisz - martwi Mukhin.
- Obozhditya, nezamay rozchodzą - i Iwan Pawłow zakrztusił cichy, nerwowy śmiech - drazhnyutsya - Chu-vashsh! chu-vashsh! ..- on naśladował szeptem.
Mukhin, był pierwszym na prądy, a cała atmosfera polowania - i nieprzenikniona ciemność i tajemnicze życie tajemniczych ptaków pod osłoną Niej i są zaniepokojeni bliskość i niedostępność i rozdrażnienia czekania - wszystko denerwowało go i niewytłumaczalne, ostrych ekscytujące uczucie ściskał mu wszystko ,
Coraz bardziej rozjaśnione. Ciemność dokładnie rozpuści, a na jego miejscu powstał słaby zamglenia i półmrok. To może być rozpoznawany jako sąsiedzi krzewy niejasne, wyskakujące duchów. Niebo blednie coraz we wschodniej namalowany w mglisty fioletowym tonem.
Teraz grouse tokovali dookoła, ale bezskutecznie od wodnistych oczach spojrzał uważnie w mgle otaczającej wszystko. Tu gdzieś blisko, a nie widzą ...
Iwan Pawłow Mukhina chwycił za ramię i pociągnął go na ziemię. Zarówno one rozciągnięte na brzuchach za krzakiem.
- Widzisz? - szepnęłam ledwo słyszalny głos, Iwan Pawłow.
- Gdzie, gdzie ..?
- Rozejrzyj się ... Dubkov zabrakło, skrzydełka raspustimshi ...
Mukhin nie odróżnić przód, ale delikatnie przyłożył pistolet przez busz ... Aha! Teraz widzi ... Czarna plama, ciemniejsza otaczająca ciemność, blisko myśliwych zaczęły się mieszać, przewrócił się na bok, ogłuszający syknął - „chshshffzz” ..- i wskoczył vskhlopnuv błysnął białymi skrzydłami !. Natychmiast svykshayasya z ciemne oczy zobaczyć teraz i wykonując rytuał zalotów Kosach i rzadkie krzewy, a duży, sękaty pieniek z napływem na swojej stronie. Z pnia oddziela czarny punkt - cietrzew i wyciągnął szyję nisko nad ziemią i przeciągając rozprzestrzenia się jej skrzydła, wpadłem na pierwszym spotkaniu. Zatrzymał się, zatrzepotał skrzydłami i syknął ... Chwilę później, dwóch rzucili się na siebie, zapukał, silne skrzydła trzepotanie, i skoczył w bok. Wszystko wokół było ciągłe, połyskujące Drone cietrzew mrucząc - zaledwie dwa myśliwce były w turnieju w grze niewidzialnych muzyków. Oto powalony, skakali na siebie wściekle, śpiesząc tchu zachufykali. Mukhin złapać je na oczach, jak ciemna, pop-up i aż o miejscu i pociągnął zbocza wyzwalania. Błysnął długą ognisty strumień, a wydrążony cios zadzwonił strzał. Natychmiast zapadła cisza. Naprzód, gdzie walcząc Kosachev słabo rzucił skrzydło, a szelest ucichł ... prawda wzrosła, i usuwa szum słychać było latania ...
Z pół godziny tam martwa cisza. Łowcy leżał na brzuchu, bez ruchu. Mukhin nie wpadł do przodu, ale Iwan Pawłow, cicho, lecz stanowczo, wziął go za kołnierz. Ciało bolały od ustalonej niewygodnej pozycji ...
Wytrzymać większe nużące pauza cietrzew zaczął ponownie. Najpierw delikatnie warknął jeden, gdzieś daleko, i milczał. Go, trochę później, powiedział inny, bliżej, odważniejsze i dłużej. Następnie w dwóch miejscach mruknął więcej ...
- Yana przyjść - obozhditya - szepnął Iwan Pawłow.
Mukhin podniósł głowę, patrząc. Stało się jeszcze jaśniejsze. Szary, zamglony mrok dokładnie wchłania przerzedzenie mgły. Krzaki były szare, self-kolorowych mas, a niebo było bardzo blada i bezgwiezdne, a na wschodzie wszystkie yasnel karmazynowe wycieki światła ogniste złoto, długi pas. Już wzgórza były widoczne - cienka, przezroczysta mgła stała nad nimi, wąwozy gusteya jak fale białe welony osłanianie ich stoki i dno. Przed myśliwych, dwadzieścia kroków, leżały kolejne dwa razy postrzelony Kosach ... parzeniem ponownie rozgorzał. Znowu wszędzie przetoczyła szmery, trzaski skrzydła i pisk syk i parsknięcie. Kilka Kosach i szare kury uciekł jeden po drugim łańcuchu, tkania między krzakami. „Chuffshsh ..!” - nagle spadł z góry ogromnym głuszców i tańczył, rozkładając ogon, krążąc i kucki.
Iwan Pawłow, pocałował, a wraz z dźwiękiem wystrzału głuszców uniósł ją w górę iw dół, jak pogniecione szmaty. Wszędzie tam był hałas latania głuszców i opada z dala hałaśliwy lot. Myśliwych zbierane zdobycz - trzy duże, czarno-niebieskawym Kosachev grubą szyję i dąsaj ich obrzęk brwi czerwonych rogami.
Dość lekki. W oddali stał ciemny las, a nad nim wszystko wylewa jaśniejszy świcie. Oddala się w odległości ponad wzgórzami pokrytymi dębów, z przerwami młodych brzóz, to było ciągłe dudnienie cietrzew zaloty.
- W razgaldelis, patrzeć - powiedział Iwan Pawłow - dobrze i tutotka siła drób .. Chodź, Vasilyevich, na innej górze, Popatrz, jak oni nadsazhdayutsya !.
Ale Mukhin nie chciał zabić więcej zwariował z zapałem wiosennej i zapomnieć ptaki ostrożnością.
- Nie, raczej - powiedział - Chodźmy wstać, słuchać.
- Och, za nic - bylibyśmy zdobył kilka ...
Przez długi czas stali na wzgórzu, i słuchał wesoła hałas lek milczeniu. Światło rozprzestrzenia wszystko - jaśniejsze i wyraźniejsze były okolica, mgła przerzedził się w zagłębieniach, a na wschodzie transmitowane na pierwsze promienie słońca. Z daleka wołają o koguty w miejscowości i ledwo słyszalny, ciche i jingle bells w odległej miejscowości. Dookoła stał las, delikatne i przejrzystej zieleni, a pośrodku niego, na wzgórzach i zagłębieniach, dzwonienia i gwar setek głosów szalejących tokovanie ... Hunters poszedł do domu. Budząc się słońcem nasiąka chłodną noc ziemię swoich ciepłych promieni; świeże, niebieskie cienie rozciągały się od drzewa, a oni wciąż przetrwała szara, zimna rosa mróz. Mukhin, wyczerpany upałem, po prostu chciał spać. Podszedł i nieświadomie zasnął i przechowywane potknięcia i przymusowo ujawniając swój ciężki miły, ospały słabość oczu ... dotarli do Corgi. We wsi nie śpi, a która odbyła się w stadzie. Pomimo błagań Iwana Pawłowa i starego człowieka, aby zatrzymać się i zjeść, Mukhin usilnie, aby zabrać go do domu. Iwan Pawłow udał się wykorzystać i Mukhin siedział w słońcu na ławce, i natychmiast ogarnął go miękkim, słodkim śnie.
- Spójrz, biedny jak zabić - powiedział żona Iwana Pawłowa, wychodzi z domu z wiadra, i zatrzymał się przed Mukhina, litościwy drgania głowy.
- To jest to ... strzelać, nie chodzić! - powiedziała, mrugając na nią, Iwan Pawłow, przynosząc konia. Stare czerwone wałach posłusznie poszedł do wałów wózka, trzymając w ustach nedozhevanny pęczka siana i pospieszył mu do żucia, gdy Iwan Pawłow odstąpił od jego pyska.
- Dobrze, chodźmy, czy tego Vassilyitch! Śpi! ..- krzyknął Iwan Pawłow, vsprygivaya bok na krawędzi koszyka.
Mukhin, vstrepenuvshis, wstał i nieśmiało uśmiechnięty, sięgnął do koszyka.
- Och, to nadal pić herbatę, westchnął Iwan Pawłow, szarpnął wodze. Wagon wyszedł z bramy i wstrząsnęła ulicą.
Słońce wzeszło wyżej w niebieskawy nieba i zaczął piec. Dziś będzie taki sam, jasny, pogodny dzień, jakby to było wczoraj.

Udostępnij w sieciach społecznościowych:

Podobne
Nikaragui aratingaaratinga strenuaNikaragui aratingaaratinga strenua
Różowy szpakRóżowy szpak
Smoky Rasy kotówSmoky Rasy kotów
Na rozprawie ciał owadów z ich stopami?Na rozprawie ciał owadów z ich stopami?
Różowy szpakRóżowy szpak
Krasnoplechy papugi (psittinus cyanurus)Krasnoplechy papugi (psittinus cyanurus)
Kolory papugKolory papug
RhamphorhynchusRhamphorhynchus
Świecące piesŚwiecące pies
Kiedy jechać do głuszec na wiosnę?Kiedy jechać do głuszec na wiosnę?
» » Na prąd
© 2021 po.orsitaning.ru