W Afryce

Ja sam nie był w Afryce, ale student spotkał i długie rozmowy z jednym z naszych zoologów Vladimir Vasilyevich Trinity, który w latach 1912-1914 podróżował do Afryki Środkowej w rejonie Jeziora Wiktorii Nyantsa w zbieraniu zoologicznych zbiorów i badań geograficznych w imieniu akademia: Nauk i Uniwersytet w Moskwie.

B. od Moskwy Troitskii lewo w połowie lutego 1912 roku, a na początku marca na statek wypłynął z Odessy do Aleksandrii.

Po przejściu do malowniczych górskich brzegu Bosfor, Morze Marmara, Dardanele, pozostawiając po długim pobycie greckiego portu Pireus, statek przeszedł z północnego-zachodu na południowy-wschód od Morza Śródziemnego, a siódmego dnia atrakcję rejsu zobaczyłem żółto-szare paski. Było wybrzeża Egiptu - Afryka przedsionku. Parowiec wszedł do portu w Aleksandrii u ujścia Nilu. Jest najbliżej Afryki ZSRR. W zimie Nile Delta wiele ptaków lęgowych na terenie ZSRR. W tym czasie, jezior i bagien Dolnego Egiptu są malowniczy widok na powierzchni wody unoszą się niezliczone stada gęsi i utok- nad wodą latające jaskółki i mewy. W niektórych miejscach na jeziorze nie widzę żadnego brudu lub wody - wszystko jest pokryte grup biało-różowy pelikanów i białym lebedey- wędrować po płytkiej wodzie na brzegu długonogie flamingo- rozliczane motley bąki, ibisy i wiele innych ptaków.

Następnego dnia, przyrodnik, przybył do Port Said, natomiast w małym miasteczku, z którego zaczyna się słynny Kanał Sueski, łączący Morze Śródziemne z Czerwonym. Kaya, w którym znajduje się powolny statek jest jak wąski strumyczek 160 kilometrów długości, pocięte przez jałowe przesmyku między Arabii i Afryki.

Przechodzenie do Morza Czerwonego, podróżny pierwszy zobaczyłem stad latające ryby, a potem wyskoczyć z wody. Ich długie, szeroko otwarte płetwy błyszczały w słońcu wszystkie kolory tęczy. Wokół statku cały czas biegają delfiny. Nocą cięcie fale Statek nos świeci niebieskawy ogień rozpraszania sprayu sparkled diamentami i rufie pozostał ślad w postaci szerokiego błyszczące drodze - świecącą mikroorganizmy: pierwotniaki i bakterie. Nazwa Morza Czerwonego jest tzw ponieważ w okresach masowego rozmnażania się bakterii w nim czerwona woda staje się czerwonawy.

Siedem dni po wyjeździe z Port Said na statek zbliżał się do portu Aden - jedno z najgorętszych miejsc na ziemi. Port i miasto należą do typowej arabskiej pustyni: nagie skały, kamienie i piasek. Jeśli, pozostawiając w lutym z Moskwy, był podróżnikiem w futrze, które w Odessie zastąpiona palto- jeśli Śródziemnego mogłaby zrobić bez płaszcza, tutaj było nieznośnie gorąco w koszuli.

Biorąc węgiel w Aden, statek opuścił Ocean Indyjski i popłynął wzdłuż wschodniego wybrzeża Afryki coraz dalej na południe - do równika. Na czwarty dzień statek przekroczył równik. Według tradycji morskiej, ten dzień jest obchodzony jako święto: pasażerowie i marynarze pierwszy przyszedł do równika, wlać vodoy- śmiech, hałasu i zgiełku panowanie na górnych i dolnych pokładów.

Wreszcie, na drodze 31-dniowego z Moskwy, mając tylko morze ponad 10 tysięcy kilometrów, młody rosyjski naturalista morskich zakończył część swojej podróży, osiągając Mombasa - najważniejsze miasto portowe i sub-saharyjskiej. Miasto położone jest na małej wyspy koralowe, oddzielona od lądu przez wąskie cieśniny.

Steamboat powoli wszedł na zatokę. Nietypowe dla europejskiej oczy obraz rozłożył przed podróżnego. Pierwsze kilka minut nie da się odzyskać z bajecznym bogactwem tropikalnej roślinności.

W wodzie, a nawet częściowo zanurzonym w niej są namorzynami pomiędzy którymi oślepiające błyszczą kasowanie piasek koralowy. Nieco dalej na wietrze kołysząc się smukłe liście palm kokosowych. Masywne baobaby, odległość przypominające nasze dęby, przeplatane grubymi zielonych bananów i mango. Under African jasne promienie słońca oszałamiające wrażenie kombinacji Wielkolistny pomarańczowy, cytryna i innych drzew z ogromnym pierzaste liście palmy i tamaryndowca. Jeżeli strefy umiarkowanej roślinności ma tylko kilka odcienie zieleni, zwrotniki wpływ liczne odcienie prawie przezroczysty, blado zielony do gęstego ciemnego koloru zielonego. Europejski krajobraz jest możliwe, aby wyrównać z delikatnym akvarelyu- afrykańskie - z jasne, błyszczące olej maluje obraz.

W Mombasie zoologa, spędziłem kilka dni, aktywnie przygotowuje się do podróży w głąb lądu.

Wreszcie, wszystkie przygotowania zostały zakończone, a podróżny zabrał pociągu Ugandy kolejowa łącząca Mombasa z ogromnym jeziorem Victoria Nyantsa znajduje się w samym sercu Afryki równikowej.

Po mostu i grobli łączącej wyspę z lądem, pociąg jest na pierwszym miejscu wśród tropikalnej roślinności pasa nadbrzeżnego. Z okna pociągu widać gaje palm kokosowych, plantacje bananów, kawy, maniok, pomarańcze i ananasy. Teren jest gęsto zaludniony, a pociąg zatrzymuje się co pół godziny, biorąc pasażerów do stacji - czarnych, nagruzhonnyh łuki, strzały, torby i kosze.

Gdy pociąg porusza się z dala od brzegu i powoli wzrasta do Highlands Afryki Środkowej, krajobraz zmienia się dramatycznie. Zaczyna się monotonne i jednostajne step z rozrzuconych jej pojedynczego baobabami- zastąpić jego nieprzeniknione zarośla kolczastych krzewów i akacjami i znowu rozciąga goły step. Z pewnym rozczarowaniem oglądania przyrodnika na tym raczej nudny i niegościnnym terenie. Szybko, prawie zmierzch przyszedł Afrykańska noc. Zoolog położył się na ławce, ale nie mógł spać przez długi czas. To było jakoś smutno w tym dziwnym kraju. Przypomina, Moskwa, kochanie odległych krain. Ale w końcu, wyczerpanie wziął ją, i zasnął na dźwięk kołem pomiarowym.

Następnego dnia, wcześnie rano, Vladimir Troitsky raz obudziłam się i wyjrzał przez okno. Pociąg właśnie odszedł od stacji Tsavo. Przed oczami wyciągnął wszystkie te same gładkie, jedynie lekko pagórkowaty horyzont stepu. Ale co to jest? W oddali, na horyzoncie, zaledwie 100-200 metrów od szyny, wypas stada antylop. Niektóre z nich są po prostu leniwi odsunąć gdy pociąg się zbliża, podczas gdy inni, rozglądając się trwożnie, szybko się ponieść.