po.orsitaning.ru

Jezdnia

Wideo: trackside 7 Series - Horror | Filmy i seriale telewizyjne - rosyjski melodramat

Prawym nadgarstku, z którego wziąłem rękawiczkę, żeby zapobiec sesji, począwszy do zamrożenia i musiał znowu ciągnąć produkt neuklyuzheezamshevo-flanelową. Właściwie, to nie była rękawiczka, arukavitsa w sposób armii - z dodatkowym "palec" dla nazhimaniyana spust, ale był wyraźnie wysoce usieciowany predpriyatiemiz cywilnego czarny naturalny zamsz z niebieską flanelową podszewką i samyyukazatelny "palec" był tak ogromny, że wielkość wpakować go vspuskovuyu wspornika normalnego strzelbą, bez powodowania neproizvolnyyvystrel, wydawało się absolutnie niemożliwe. Ręka w takich izdeliibylo posilen wyjątkiem nacisnąć dźwignię średniowiecznej kuszy - nabolee delikatne operacje zaprojektowany moja rękawica nie było. Wiedziałem inadeval nim jak zwykły Glove - i swoją paletsderzhal indeksu poza swoim wydziale, wraz z resztą. Więc było cieplej.
Usiadłem z plecami betonowej pasierbów telegraf słup na normalnej sklejki pociąg pół krześle, nie daleko od górnej moeygolovy cicho nucąc czarne kosmyki drutów, taśm mi lezhalobeleyuschee ostatni śnieg ostrości zimy i z powrotem przez oddziały perepletakatsievyh świeciły polerowanego mosiądzu ustawienia solntse.Kamyshovaya belka przebić się przez pola po przekątnej i laski w lesie, które rozmieszczone naopushke kryjówek, sto jardów po prawej stronie.

Przyjechałem na tyle wcześnie, aby zatrzymać samochód na polanie, nie sięgając do miejsca i samego siebie z pistoletu i krzesło pritopal i dostał się pod jego znajomy postu, który wydaje się być w jego podstawa tworzą małą depresję, choć tu kilka razy na sezon. Z jakiegoś powodu, zawsze szuka śladów opuścił cię w miejscu, gdzie jest więcej niż jeden raz. Ale w tym sezonie byłem tu po raz czwarty. A winę za to lisa. Że Fox ponieważ lisovina mam na pierwszym polowaniu, kiedy spadł pierwszy śnieg. Fox był młody, prąd plemię zwierzę prawdopodobnie nie sprzątana, a zakończył jego krótkie życie, łatwe i beztroskie.
Jak tylko, że przybył za wcześnie - słońce za nim miesza się w gałęziach lądowania kolejowego przed upadkiem z krańców ziemi - siedzieć pod słupka i dostać papierosa powoli dym, geodezji pokryte świeżym białym przestrzeni arkusza jest naprzeciwko mnie z trzciny belki na dole zarośniętej gęstymi chwastami, wskoczył na polu lisovinnichek i bez wahania i wąchania łatwe poskoku ku mnie. Ogonem, jasnoczerwony białą końcówką dla zabawy kołysanie na boki. Choć Fox prowadził swoje ostatnie sto pięćdziesiąt metrów, powoli umieścić zapalniczki na zdeptaną trawy bush obok niego - tak, że ani jedno, ani drugie nie spadłby na śniegu, i pozwalając lisa do Sure Shot, podniósł pistolet.
Wciąż nie widzi, a prawdopodobnie nie rozumieli. Tylko spadł śnieg w pysk do przodu i tylko ogon nadal podniesiony kilka razy, jakby przez bezwładności, szarpnął się z boku na bok.
Przywiozłem lisovina, związał mu nogi kawałek liny i powiesił pasierb kolumnę. I usiadł na krześle, wytarł ręce śniegiem i zapalił z podniesionym suchej trawy na zimno papierosa. Było zbyt zimno - nie jak te leżące w opakowaniu pod ciepłą kurtkę - i trochę piołun pachniało zapach dzikich ziół. Słońce już zaszło, ale wciąż było bardzo lekkie. Mógł wrócić do domu - to się robi, majątek pieścił mnie bardzo szybko ten czas, ale nie chce odejść, że nie palił przynajmniej z jednego papierosa.
Miała dotlet tylko do połowy, jak złapałem ruch w prawo. Nie daleko od mnie z lądowania strzałka poleciał zająca, ale znalazł się na polu, zahamował gwałtownie i usiadł kolumnę.
Tylko około czterdziestu metrów. Spojrzałem na papierosa - albo wyrzucić go ponownie przesunięty - rozważnie spadła na trawie, szybko podniósł pistolet i wystrzelił, ale tylko przedni widok był zając. On, rozciągający się na polu śnieg, wpadł w dzikim skokiem, rzuciłam pnie za nim, a przed ciałem na dwa, jęknął ponownie. Rusak zamachnął walcowane przez głowę i zakopane w śniegu. Podniosłem zioło-wędzone papierosa, unoszący się w pomieszaniu łodyg, opóźnione kilka razy i rzucił niedopałek. Następnie udał się po zdobycz.
Hmm, nie jest źle. Lis i Zając - podczas gdy zapalił papierosa. Bardzo, bardzo dobre. Prawdopodobnie dlatego, że jest to konieczne do polowania, gdy jesteś po czterdziestce i doświadczenie polowania przekroczyła ćwierć kiedy Nejad i mądry i opuściły dziesiątki znanych, zaufanych miejsc, a nie wspinać się na oślep w następnej podróży, i działać rozsądnie i powoli myślenie i zapamiętywanie.
Poszedłem leżeć w środku rozczochrany plamy śniegu z zielonych igieł zimą zające, giętych, aby go podnieść, spojrzałem na podnóża mechanicznie poglądach wiązek trzciny i zobaczył lisa. Jest to krok z zarośli, a widząc mnie, zatrzymał się. Siedemdziesiąt do osiemdziesięciu metrów. Daleko za nolevki w pniach. Migotanie i ukryte, nawet zaranennaya - stroiki pobliżu. Po prostu patrząc na nią. Po prostu stał tam - polusognuvshis, pistolet w lewej ręce, a jego prawa ręka jest rozciągnięta do królika leżącego.
Kilka sekund czerwonego pysk z czarnymi uszami uważnie studiował mój rysunek, a następnie zamrożone gracją odwrócił się i zniknął w falach chwastów. Było tak cicho, że usłyszałem lekki trzask. I podniósł zająca i wrócił do miejsca zasadzki. Wyrzucić filtr papierosa tyłek utknął w śniegu i nadal palenia tytoniu pozostałości. Wow. Wyjąłem kolejnego papierosa i zapalił.
Jeśli spojrzeć, jestem teraz w stanie wyprodukować i plotki. Jeśli siedząc na ziemi. Jest prawdopodobne, aby przejść na lisovina szlak, który zginął niedaleko od miejsca, gdzie zając, zając będzie leżącego piły zatrzyma i zginął razem z nim. Damn I wyciągnął, aby przejść bezpośrednio do tego zająca. Wybrałem tym samym momencie. Siedzę na ziemi przez dwie minuty - mój lisa. I nawet jeśli od razu po tym jak strzał na zająca pobiegł i wziąwszy go, natychmiast wyszedł z samochodu i poszedł do domu - wszystko jedno, że byłoby lepiej, bo Fox spokojnie pod moją nieobecność byłaby wyłonił się z belek i przeszedł na jego drodze. I następnym razem też. A teraz ona jest w tym momencie straży. Poszedłem po zająca w najbardziej nieodpowiednim momencie. Dobrze, w porządku, po prostu nie przewidział, i za to, że dostał - duże, jak mówią, dziękuję. Za każdym razem, że nie.

Dwa dni później udałem się do urzędu jeszcze raz. Tak dla zabawy - przyjdź mój Fox czy nie. Poszedłem natychmiast zobaczyć ślady wzdłuż sagi - i zobaczył zdeptany śnieg duży pies łapy wydruki prążkowane podeszwy butów gumowych ... Rain - gonchatniki ściganym. Są nie tylko zabić - jak przestraszony wszyscy żyją w trzcinach. Czułem, że to nie miało sensu, ale nadal siedział tam przez godzinę, patrząc na polu zaciemnienia. Nie widziałem nic, oczywiście.
Potem przyszedł spokojny wieczór - było mroźno i zmartwychwstał księżyca. Wysokie chwasty gęsty krzew, gdzie ukrywała się u podnóża post, ktoś dokładnie przerzedził się - na betonie twarze stepsons widział grudki brudu z zagranicznymi buty - i musiał siedzieć całkiem otwarcie, plecami do słupa, z widokiem na pas trzciny w białym polu.
Fox wieczorem widziałem, ale później niż ja. Księżyc świecił w mojej twarzy, jego magicznym urzekający twarzy, a ja wiedziałem, że widać na pierwszy rzut oka - a nawet te błyszczące lufy ... Ale ukrywanie za filarem nie był bardzo inteligentny, szukać innego miejsca nie chciał, a ja zrobiłem Usiadłem, biorąc księżyc tan i widziałem lisa, kiedy odwróciła się i wróciła do trzciny. Kiedy wyszła z nimi tęskniłem. I widziałem tylko jej stronę.
W rzadkich dźwięki oddaliła mnie od belki, wiedziałem, że Lis idzie na końcu belki - było wąskie zarośla język, boczne ramię - z których pojawiła się na boisku - jest zbyt daleko ode mnie.
I tu znów jestem tutaj, na skraju szerokiej lądowania kolejowego na krześle pod znanym postu. Sezon minął, i to jest ostatni polowanie. Jeśli można nazwać dwie godziny siedzi przy skrzyżowaniu wieczorem iw nocy, na granicy z drzew i przestrzeni pola, z pistoletem i paczki dobrych papierosów. Wiem, że nie można palić w zasadzce, że dziewięćdziesiąt dziewięć na sto luminarzy nauki polowania, a nawet myśleć o tym, że nie jest dozwolone, ale ... dym. Po pierwsze, nawyk, choć szkodliwe, rozumiem; Po drugie, czas biegnie niewidoczny z gniazda do papierosa; Po trzecie, nie mogę powiedzieć, jak bardzo brakowało mi lisy z tego powodu, ale mogę powiedzieć, że nikt nie wziął dosłownie "między pociągnięć", Może nasze lisy nie są tak nieśmiały jak w innych miejscach, można umieścić te najboleśniej nasz duży - ale nie mogę powiedzieć, że moje papierosy jakoś to oczywiście zepsuć polowanie. Nawet Fox, nie mówiąc już o zające i nic nie mówią - te towarzysze w ogólnej wysokości niedbalstwa i zaniedbania nocy, myślę. Czasami po prostu zdumiony, jak głupi i ukośne neponyatliv. Więc czasami strzelać go wstydzić, naprawdę. I nic o dymie papierosowym nie ma pojęcia, że ​​jest pewne i testowane setki razy.
To była ostatnia noc w sezonie, ostatni śniegu. I to było na ziemi tak małe, że według wspólnego obliczania przejść do zasadzki nie jest tego warta. Śnieg generalnie prawie wszystko rozpuści. Wyszliśmy pasma wzdłuż północnych i wschodnich opushek lądowań, a nawet te w słońce stycznia szybko liże za luty. Przejdź do zasadzki nie warto, ale to był ostatni dzień polowania śniegiem pozostaje - i postanowiłem. W końcu, tracę? Zimowy wieczór w domu po pracy - czas wolny.
Podczas spaceru wzdłuż pasa leśnego ciężki, gąbczasty, jak bezwładnie z wyrafinowanym, śnieg na swoim stanowisku, szybko nakreślił plan działania. To jest proste. Śnieg jest szerokość taśmy trzydziestu czy czterdziestu metrów wzdłuż lądowania, a można tylko strzelać ten biały pasek, który jest ze względu na nowy księżyc noc jest szary - ciemne zielone pole bez odrobiny śniegu zimowych. Kroki w stu pięćdziesięciu - ukośnie - Beam i niższymi trzcinach leży niestopionego biały pasek. Kiedy robi się ciemno, te dwa zespoły - Middle szerokie, na skraju gdzie siedzę, i znacznie węższy - tylko i będą widoczne dla mnie. I okazuje się łatwiejsze niż kiedykolwiek: komfort trzcinach, lisa, odbędzie się na śniegu w belce, to powinien w tym czasie ją zobaczyć; potem przechodzi zielony z topniejącego śniegu, zrobię, iw tym czasie nie widziałem musi być gotowy do strzału. W następnej chwili idzie na "mój" lekki pas nie więcej niż trzydzieści stóp ode mnie, a będę strzelać. Potem idę do lisa, związać nogi liną i powiesić na krótki betonu za jej pasierba. Wtedy siedzieć cicho, dym, patrząc na światła osad i wiosek na horyzoncie nocy ... a jeśli to wychodzi nawet lżejszy jak to miało miejsce więcej niż jeden raz - i to jest łatwiejsze.
Uniosłem upadłe łodygi chwastów wokół ich zasadzki, jak mógł zapewnić im skręcanie, usiadł w fotelu i powoli i zapalił papierosa, jego oczy na wiązki trzciny pobliżu. Fox mógł przyjść w prawo lub w lewo (o tym, że ona wróci, bo nigdy nie wiem), ale byłem pewien, że będzie to tylko w przedniej części belki ...
Myślałam, że każdy z nas, myśliwi mają swój własny piękny przestrzeń serca, wizytę, która przekształca się w rytuale, a niekoniecznie w tym samym czasie, aby strzelać i zabić pewną liczbę gry - to i tak, co do zasady, produkowane w tych miejsc jest wiele. Jeden tylko nasza obecność nie jest w stanie rzucić miski balsam dusza dobrych wspomnień i związanych z nimi emocji.
Tutaj strzału przystojny słonki, emitowany spod jego stóp z przerażającym vskhlopom skrzydeł i błysnął między pniami wysokich akacji drzew ... i pod akacji rosnących młodych podszycie klonu kanadyjskiego, jasne żółte liście, które są duże i cienkie, wisi jakby właśnie powietrze i dywan pełno ziemi, a na wzorzystym dywanie, czystej i lekko wilgotnym, śmierdzącym, upadł, śmiertelnie uderzony, słonki, jak cenny dar od nieznanej mocy ... i zawsze pamiętają wspaniałą mieszankę kolorów: głębokiego brązu, nawet bordovinkoy, orzech Dubo Pierwszy na jasny żółty z czerwono-różowy ...
I wtedy cieńsza krawędź lasu, usiana złote konfetti maleńkie liści żółty akacji i długich, błyszczących strąków brązowo-fioletowy biały, wskoczył ogromny jasnoszary rusachische, powleczone czarną nadhvostem - i po straszliwym rykiem strzał bezceremonialny przechylił się na bok, wyrzucając silne łapy listvyanoy gnój zmieszane z czarny mielony na mokro i patrząc w niebo już martwe oczy ... a obok na gałęzi w pobliżu ziemi kołysząc strąków akacji perforowane ziarna oraz z małymi otworami peeped błyszczący zielonkawy nasienie ... tam ... ale nigdy nic nie wiadomo!
Lądowanie za mną nie tylko pas lasu, który prowadził wiele kilometrów wzdłuż linii kolejowej, a także magazynem wspomnień, piętrzą się ponad trzydzieści lat - od czasów pierwszych, dzieci jeszcze "podwyżki", Dwa szerokie (według naszych wyobrażeń o Kuban) leśnego pasa po obu stronach drogi z otaczającym kopiec łąki rozwinięte są tu i ogrodach warzywnych, a dla większości reprezentujących łąkach mają dziwne na pierwszy rzut oka, nazwa - zespół alienacji. Eksperci, oczywiście, zupełnie dokładne wyjaśnienie tego zwrotu, ale dla mnie to wydaje się, że ziemi nie podlega żadnej innej działalności, z wyjątkiem produkowanych przez Ministerstwo Kolei, w skrócie MEA. Więc jeśli ogorodnichayut na nim kilka osób, to musi być pracownicy Ministerstwa Kolei opętanych, jak przeważającej liczby Rosjan, którzy chcą odkopać go na żaden dodatkowy dochód z ich wynagrodzenia. Ściętego drzewa opałowego w nasadzeń wszem i wobec MPSovskih którzy do rozwiązania, a większość, zgodnie z zastraszonych osób w czasie spotkania z nagła wyszedł z krzaków przez myśliwych - na własne ryzyko. Okopcony niektórych dróg, zwłaszcza teraz. A gatunki drzew na plantacjach jest tak wiele, że aby wyliczyć wszystkie możliwości tam. Akacja, kilka gatunków klonu, dębu, orzecha, topoli, popiołu, srebrny głupi - Dzida, wielu zupełnie nieznany mi dzikie jabłko, śliwka i wiśnia śliwka. Pojedyncze drzewa zawsze uderzyło mnie, zwłaszcza w dzieciństwie. Właściwie nie jest to drzewo, a owoce - rozmiar bardzo dużym jabłkiem zielonkawo-żółty, z powierzchnią pupyrchatoy bardzo ciężko, zupełnie niejadalne, z kwaśną ckliwa zapachu, oni jesień długie godziny leżące na ziemi, jak jasnozielonej rdzenia światła w mroku pod drzewami. my, chłopcy nazywali je z jakiegoś powodu, Małpa chleba, a dopiero niedawno stało się znać nazwę tego drzewa - McLure ...
I opanował w myśliwskiej wyprawy przytorową działce zaledwie siedem kilometrów. Jest w odległości koleją z obrzeżach naszego miasta jest sąsiedniej wsi Platnirovskaya. Mając siedem kilometrów po lewej stronie drogi pas lasu, przejście na drugą stronę i wrócić. Zwykle wystarczy mnóstwo naohotitsya. Gdy szukasz gry nie iść w linii prostej ... dużo Pasy są całkowicie różne - są nieprzebyte zarośla cierniowej, schludny, ale z biegiem lat zarośnięta aleja, "park" Obszar z ogromnymi drzewami akacji, odcień, który tłumi żadnej runo, a pomieszanie szaro-żółtej trawy na zielonej trawie obejmuje nogami ...
Szeroki sadzenie mocno porośnięte zarośla, które jednak ostatecznie zmarł z cienia, zawsze lisów i borsuków starych norach dąb. Ale nadszedł czas, aby idiotów z osi, łopaty i rycie psów - i z rozliczenia pozostał rów załamuje krawędzie. Fox w wyładunków nadal istnieje, ale ich głównym duży dom zniknął ... Mniej więcej w połowie "mój" Część siedem kilometrów długości i kolejowy oraz dwa lądowania przecina wiązkę Głębokie. Szerokie luki w zaroślach leśnych są potężne łóżka trzcinowe, w nasypie kolejowym został pięknie rozplanowane z kamienia naturalnego tunelu. Jeśli wędrować przez wodę w głąb niego, na jednej ścianie, patrząc bliżej, można dostrzec, że wypisali prawie trzydzieści lat temu, podświetlenie słowa. To jest mój przyjaciel i ja kiedyś postanowił uwiecznić swoje imiona w wiecznej kamienia ...
Gdzie na skraju jednego z wyładunków belki przekształca się w małym, mocno zarośniętym stawem, jego zaporze w małych Courtines drzew - moim rodzinnym psa cmentarza. Leżąc tam i Lada spaniel, niezrównany utyatnitsu i taksenok Dushman, nigdy nie odwiedził polowanie, ale na całym ciele, które w pozdrowieniu do powietrza z pistoletu, ja uronić łzę, powodując oszołomienie synka. Leżeć i inne psy, z którymi zacząłem polować. W ostatnich latach, możemy je zakopać w domu, odległego punktu orientacyjnego w pobliżu ogrodu, ale te psy, z którymi zacząłem polować, leżą w pasie drogowym.
Bito w kolejnictwie sadzenia dużo lisów, a zwłaszcza zajęcy i słonki (długonosej arystokratów gdziekolwiek w naszym regionie w takich ilościach nie stop), a tam jest nie sto metrów w ciągu tych czternastu kilometrów - tam iz powrotem, co nie byłoby położyć moją pastylkę, a ja mogę zrobić podróż powoli, ciągle mówi o tym, co towarzysz świadkowie tu wzgórze na początku polany, ogromny jesion u zbiegu orzech i klon gaje wojsk cierń czapkę z granatowymi jagody luzem nieprzejezdna Gushchin kolczastego weta , Rząd Lombardia topole i starych jabłoni sadzie niedaleko budki kolejowej ... Ale nigdy nie wiesz .. Ten pas alienacji - część mojego życia łowieckim, pełne najbardziej dobre wspomnienia, a może w tym sensie, spełniło swój cel, zraził mnie na niektórych niepotrzebnych kłótni i kłopotów życia, dając komfort i swobodę, koi i uzupełnić, jak powiedział poeta, ludzkiego szczęścia. Ale wiele, o wiele większy, a nie mógł go znaleźć ... Więc szczęście - to bardzo indywidualna sprawa ...
Było zupełnie ciemno, a świat wokół były horyzont tylko ze świetlików mieszkań ludzkich, ale dwa matowe-biały pasek przede mną - daleki od wiązek trzciny, na którym zmagałem pyalil oczy tak ciemne plamy na nim zaczęła się poruszać - i w pobliżu, szeroki, na jednej krawędzi, o której siedzi, a drugi czterdzieści kroków do czarnej skrzynki. Prawa ręka zaczęła czuć zimno, i umieścić go w tchórzliwego rękawicę. Dziwne, ale nie chce palić. Lubię zdrętwiały, jego ciało połączyła się z cichej ciemności nocy, z ledwo słyszalnym buczenie górnego drutu, patrząc na odległej białej linii. Potem spojrzał w pobliżu, a w tej chwili wyszedł z ciemnego pola lisa.
Jej ruchy były wdzięczne i łatwe. Została postrzelona we właściwym miejscu i spokojnie udał się do jego śmierci. Wciąż ją przechytrzył. Ale tęskniła kiedy wyszła z sagi. I dlaczego nie udało się przełamać rękawicę przekleństwem. Ja nie palę, osłaniając płomień ręką, a ja nie musiał ostrożnie wyrzucić niedopałek pod stopami jak usłyszał Ledwo słyszalny syk w mokrym śniegu. Miałem tylko usunąć rękawicę. I wtedy w końcu wygrał. Ale to nie było łatwe. Pistolet Leżałem na lewą rękę na dłoni na kolanie i zdjąć rękawiczkę, nie mogłem mieć. Więc jestem bardzo płynnie - lisa powoli zbliża środku śnieżny pas - przyłożył dłoń do twarzy i zębów wyciągnął rękawa. Potem cicho splunął go - po prostu naciska język z jego ust. Rękawica upadł, uderzył w pistolet, walcowane na kolanie i wpadł w śnieg. Było cicho Szelest policzek. Fox natychmiast zamarł, podnosząc głowę. Ale to trwało ułamek sekundy. Odwróciła się i pobiegła jak błyskawica temu. Powiedzieć, że ona szybko pobiegł do krawędzi pasa światła - nie wspominając. To po prostu zniknął w ciemnościach. Myślę, że udało mi się patrz dostrzegł ogon. Moja zasada - nie strzelać na niewidzialnej tarczy. Ale potem nie mógł się oprzeć. Wstyd za coś, co nie jest używany w zasadzie bardzo prawdziwe i łatwy przypadek uderzył na bata powodem pasterza. I schowany pistolet w nieprzeniknioną ciemność polu zimą, wysłał głupie i beznadziejne pościg czerwone dwa ładunki wspaniały Biisk nolevki. Po tym, panowała cisza, a ja szybko i ostro shurhnulo usłyszał sagę - lisa, nieuszkodzone, poleciał w gąszczu zbawienia.
Usiadłam na jakiś czas, wyprostował nogi i zapalając papierosa z przyjemnością, po czym wstał i odłożył broń na ramieniu i, biorąc pod krzesło, podszedł do samochodu z najnowszych w tym sezonie śnieg, nic nie oszczędził.
Zwracając się do polany, ciemny tunel kawałki ziemi, widziałem, że po prawej stronie łuku klonów świeci dziwny nienaturalne światło. Za nią w ciemnym odcieniu niebieskawym z bladych paski na niewidzialnych szynach kopca - wydawało się, że to genialny pas zimno stali po prostu zawiesić w powietrzu. Nie było żadnych gwiazd, nie było księżyca, ale gdzieś na lewo od zbliżającego i rosnącej blasku. To shirilos iw milczeniu wyglądał niesamowicie. Szedłem aleją nocy samochodem i wszedł do ciemnej, całkowicie bezśnieżne łące sąsiadującej z kopca i od razu słychać po drugiej stronie, gdzie niebo blask rozlanego, ciche, ale rośnie gwar.
Jestem zbliża się pociąg. Ogromne utworów stalowe z olśniewającą gwiazdę na czole pokonał głęboki wąwóz, obojętnie zapalił mi, wciąż stoi na skraju pasa leśnego (mój cień, zniekształcony, Cyclopean, ścigał się na pniach drzew i krzewów wilczej jagody), i grzmiał dalej. Blisko mnie błysnął zapalone prostokąty okien pasażerskich. W nezashtorennyh widział ludzi siedzących przy stołach lub dymu w przedsionku, filiżanki herbaty w uchwyt na kubek, butelka wiszące z materacy i pościeli półki ... Ciąg losu przeleciał obok mnie stoi niewidocznie w prawo drogi w ostatnim dniu sezonu łowieckiego, więc dobrze, że zakończone. Teraz siedzę w samochodzie i po około godzinie, dokładnie oczyścić swoją broń, będę musiał pić herbatę z ulubionym dżemem pigwy, całego wszystkiego tam w zimny, nakrapiany z topniejącego śniegu na pokład. Lis, który nie mógł dostać, będzie myshkovat w tym czasie gdzieś w polu lucerny nocy, wstrzymywanie następnie wysokie skoki na pisk myszy. Powodzenia, rude!
Udostępnij w sieciach społecznościowych:

Podobne
Dlaczego niektóre owce jedzie do samochodu?Dlaczego niektóre owce jedzie do samochodu?
Jak nauczyć szczeniaka team miejsce?Jak nauczyć szczeniaka team miejsce?
Schutzhund: służba ochronna bez przymusuSchutzhund: służba ochronna bez przymusu
Przyzwyczaić szczeniaka, aby przejść do poleceniaPrzyzwyczaić szczeniaka, aby przejść do polecenia
Jakie zwierzęta są hodowane mrówki?Jakie zwierzęta są hodowane mrówki?
Jaki jest największy rekin?Jaki jest największy rekin?
Które zwierzę jest uważane za święte w Indiach?Które zwierzę jest uważane za święte w Indiach?
Edukacja kotekEdukacja kotek
Jako pasterzy USA szuka swoich skradzionych krów?Jako pasterzy USA szuka swoich skradzionych krów?
Jakie są pióra?Jakie są pióra?
© 2021 po.orsitaning.ru